Do tragedii doszło w bloku przy ul. Skłodowskiej w Częstochowie. Wszystko wskazuje na to, że Agata C. zaczęła kłócić się ze swoim byłym mężem przez telefon, najprawdopodobniej o pieniądze. Kobieta wpadła w furię i sięgnęła po nóż. Nie wiadomo natomiast, dlaczego swoją złość skupiła na córeczce. Furiatka, nie bacząc na krzyki dziecka, zaczęła wbijać ostrze noża w klatkę piersiową Emilki. Gdy dziewczynka zaczęła słabnąć, Agata C. postanowiła ze sobą skończyć. Próba samobójcza jednak jej nie wyszła i kobieta resztkami sił wezwała pogotowie.
Emilka z pięcioma ranami klatki piersiowej trafiła do częstochowskiego szpitala na Parkitce. Na szczęście jej stan jest stabilny. Matka, sprawczyni masakry, została przewieziona do szpitala psychiatrycznego.
- Stan zdrowia kobiety uniemożliwia jej przesłuchanie - wyjaśnia Romuald Basiński (48 l.) z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. - Od charakteru ran na ciele dziecka będzie zależał zarzut. Nie wykluczamy postawienia zarzutu usiłowania zabójstwa. Na miejscu zdarzenia zabezpieczyliśmy zakrwawioną odzież i nóż. Mamy nadzieję, że nie będziemy musieli przesłuchiwać dziewczynki - mówi prokurator.
Prokuratura w najbliższym czasie wystąpi także do sądu o ograniczenie władzy rodzicielskiej wyrodnej matce. Ojciec dziewczynki, który nie mieszkał z jej matką, nie ma ograniczonej władzy rodzicielskiej i zajmie się dzieckiem.