Zaabsorbowana kolejnymi kochankami wściekała się, że musi opiekować się swoimi małymi dziećmi. Dlatego biła Justynkę (6 l.) i Kamilka (8 l.), więziła ich w ciemnym pokoju i poiła wódką, kiedy nie mogły zasnąć. Pozwalała też, by jej bezbronną córeczkę obłapiali jej obleśni kochankowie. Swoim pociechom zniszczyła beztroskie dzieciństwo i zamieniła je w koszmar. Na szczęście ta zła kobieta trafiła do aresztu.
Gdyby nie babcia dzieci, nie wiadomo, jak długo trwałby ten horror. - Wyrwałam je z piekła - o swoich wnukach mówi wzburzona Zofia Sojka (67 l.), teściowa Wioletty K., ciągle nie potrafiąc się uspokoić.
Przerażająca prawda wyszła na jaw, kiedy pani Zofia chciała odwiedzić swoją malutką wnusię Justynkę. - Drzwi otworzył mi jakiś obcy mężczyzna, Wioletty nie było - opowiada. Czujna babcia zauważyła, że Justynka jest jakaś nieswoja. Po chwili zawstydzona dziewczynka ze łzami w oczach wyznała jej straszną prawdę, że pan dotykał jej intymnych części ciała. Pani Zofia natychmiast wezwała policję. Psycholog postanowił przesłuchać Justynkę i jej brata Kamilka, który od kilku miesięcy mieszka z babcią. Pani Zofia wzięła wnuka do siebie po tym, jak Wioletta K. stwierdziła, że sama nie da rady zajmować się dwójką dzieci.
Podczas rozmowy z psychologiem maluchy otworzyły się i wyjawiły, co zwyrodniała matka z nimi wyprawiała. Wioletta K. biła je, dusiła, szczypała, kąpała w zimnej wodzie. Rozwścieczona, że musi się nimi opiekować, wyzywała synka i córeczkę. Przerażone maluchy zamykała w ciemnym pokoju, poiła je wódką, by nie zawracały jej głowy i otumanione alkoholem spały jak zabite. Zastraszone dzieci bały się pisnąć komukolwiek choćby słówko o swojej gehennie. - Zostawiała mnie w ciemnym pokoju i chciała, żebym umarła. Tak się bałam i płakałam - dopiero teraz opowiada Justynka. To małe, niewinne dziecko nigdy nie zapomni widoku, jak pijana matka i jej kochanek rozebrali się do naga, a potem na oczach dziewczynki uprawiali seks.
- Babciu, nie chcę wracać do matki, nie kocham jej - mówi Justynka i zarzuca swojej babci rączki na szyję. Teraz nareszcie wie, co to miłość i prawdziwy dom. I że matka już jej nie skrzywdzi. Za upijanie dzieci i znęcanie się nad nimi Wioletta K. trafiła do aresztu i grozi jej do 10 lat więzienia.- Nikomu cię nie oddam, zostaniesz ze mną i z Kamilkiem - szepce babcia do ucha tulącej się do niej Justynki.