Pozbawiona ludzkich uczuć kobieta uknuła swój plan jakiś czas temu. Twierdziła, że jest samotna, dlatego postanowiła najpierw odebrać życie swojej córeczce, a potem skończyć ze sobą. Makabryczny pomysł zaczęła wcielać w życie około godziny 20.30. Kompletnie zamroczona alkoholem kobieta złapała za nóż i bez żadnych zahamowań zaczęła dźgać nim córeczkę. Małgorzata W. przebiła nożem brzuszek Julki i uszkodziła jej narządy wewnętrzne i kręgosłup. Gdy dziecko jak nieżywe padło na podłogę, kobieta wystraszyła się i zadzwoniła do straży miejskiej. - Mówiła roztrzęsionym głosem, że ugodziła w brzuch córkę - informuje Artur Kucharski (25 l.) ze straży miejskiej w Częstochowie. - Dyżurny chwycił za drugą słuchawkę i powiadomił pogotowie.
Pod wskazany przez Małgorzatę W. adres natychmiast wysłano karetkę i policjantów. Na szczęście, gdy ekipy ratunkowe zjawiły się na miejscu tragedii, Julcia jeszcze żyła. Jej matka klęczała na podłodze w kuchni.
Dziewczynka została przewieziona na oddział intensywnej opieki częstochowskiego szpitala na Parkitce. - Dziecko jest w stanie ciężkim - mówi Paulina Chyrek, lekarz z dziecięcego OIOM-u. - Jest w śpiączce farmakologicznej. Nóż przebił nadbrzusze, jego ostrze wyszło plecami - dodała pani doktor.
Matka, która dopuściła się tak bestialskiej próby morderstwa, po wytrzeźwieniu zeznawała w prokuraturze. Kobieta usłyszała zarzuty usiłowania zabójstwa i spowodowania obrażeń zagrażających życiu. Grozi jej nawet dożywocie.