Oskar wyglądał jak szkielet
- To był szkielet obciągnięty skórą. Takie sceny widywało się na filmach z obozów koncentracyjnych - powiedział na antenie TVN24 pracownik szpitala, do którego przywieziono martwego Oskarka.
Do tragedii doszło w lutym 2013 roku. 26-letnia kobieta przyniosła do szpitala w Żarach martwego synka. 6-letni chłopiec cierpiał na porażenie mózgowe i był skrajnie niedożywiony. Feralnej niedzieli, kiedy Oskar trafił do szpital, waga chłopca wynosiła zaledwie 6 kg! Lekarze są zgodni, że prawdopodobną przyczyną zgonu dziecka było wygłodzenie.
Zobacz: Kętrzyn. Noworodek porzucony na plebanii
Wyrodna matka stanie przed sądem
Według prokuratora, za śmierć dziecka odpowiedzialna jest jego matka i lekarka, która opiekowała się chorym Oskarkiem. 1 lipca Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze wniosła akt oskarżenia przeciwko lekarce i matce zagłodzonego dziecka.
- Biegli po analizie dokumentacji medycznej wskazali jednoznacznie, że śmierć chłopca miała związek z niedożywieniem. To z kolei było spowodowane błędami w opiece nad dzieckiem ze strony matki i oskarżonej lekarki - powiedział dziennkarzom TVN24 rzecznik prokuratury w Zielonej Górze, Zbigniew Fąfera.
Opiekunki z przedszkola, do którego chodził Oskarek wielokrotnie informowały opiekę społeczną o złym stanie zdrowia dziecka. Według kobiet, chłopiec przychodził do przedszkola głodny, spragniony i brudny.
Oskar umierał w męczarniach
- Podejrzewam, że Oskar umarł w straszliwych męczarniach - podsumowała tragedię załamana dyrektorka przedszkola, do ktorego chodził Oskarek.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail