– Ukroiliśmy kawałek sera i zobaczyliśmy, że w środku tkwi duży kawałek szkła. Nie chcę nawet myśleć, co by się stało, gdyby połknęła to moja 5-letnia córeczka – mówi przerażona Natalia Skorupka na łamach "Faktu".
Pani Natalia robiła zakupy w jednym z miejscowych sklepów. Do koszyka wrzuciła m.in. ser o nazwie Rolada Ustrzycka. W domu córka pani Natalii poprosiła o kawałek sera. Gdy babcia 5-latki zatopiła nóż w nabiale, natrafiła na spory odłamek szkła.
Zszokowana pani Natalia zadzwoniła do producenta - OSM Łowicz. Do Jarosławia natychmiast przyjechał przedstawiciel firmy, który zabrał ser. Jednak była to pierwsza i ostatnia reakcja producenta. Po niej kontakt z OSM Łowicz po prostu się urwał.
Pani Natalia do tej pory nie doczekała się ani przeprosin, ani jakiejkolwiek formy zadośćuczynienia ze strony producenta.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail