- Społeczność więzienna jest negatywnie nastawiona do dzieciobójczyń. Są potępiane. Wynika to z tego, że ich ofiarami są niewinne dzieci - mówi prof. Brunon Hołyst (83 l.), ekspert i pionier polskiej kryminalistyki. Dodaje, że może dochodzić do ataków na życie i zdrowie osoby skazanej za tego typu przestępstwa. Dlatego często władze więzienia, by chronić takie osadzone, przenoszą je lub zmieniają tożsamość.
>>> Prokurator Zbigniew Grześkowiak: Nie dałem się zmanipulować Katarzynie W.
Zabójczynie dzieci są za kratami traktowane podobnie jak pedofile. Wśród więźniów obowiązuje swoisty kodeks, według którego nie zasługują na litość. Zdarza się, że są wykorzystywane seksualnie przez inne osadzone. A Katarzyna w dodatku nie ma łatwego charakteru. Jak dotychczas za kratami sprawiała wrażenie wyniosłej, grzeczna była jedynie dla personelu. Taką opinię Waśniewskiej wystawiło kierownictwo aresztu, w którym przebywa. Wszystko wskazuje na to, że karę będzie odbywała w więzieniu w Lublińcu. Jest ono położone najbliżej Sosnowca, bo zaledwie 66 km, a zazwyczaj więźniów osadza się w pobliżu miejsca ich zamieszkania.
Zakład karny w Lublińcu mieści się w budynku pamiętającym jeszcze czasy pruskie. Miejsce od początku swojego istnienia spełniało rolę więzienia, ale do połowy lat 60. XX wieku karę odbywali tam wyłącznie mężczyźni. Później zakład został wyludniony na kilka lat, aby można było przeprowadzić remont generalny. Właśnie od tego momentu zaczęto tworzyć tam kolejne oddziały dla skazanych kobiet. Na odbycie wyroku mogą tam zostać skazane kobiety uzależnione od narkotyków, czy upośledzone umysłowo. Zakład w Lublińcu może pomieścić 226 skazanych.