Absurdalny pomysł autorstwa Ministerstwa Edukacji Narodowej. Według "Gazety Wyborczej" resort Krystyny Szumilas (56 l.) chce, żeby od 2015 r. maturzyści zdawali obowiązkowo jeden dodatkowy przedmiot na poziomie rozszerzonym. Jeśli jednak licealista z dodatkowego przedmiotu uzyska 0 punktów, nic się nie stanie. I tak zaliczy maturę.
- To tylko marnotrawstwo pieniędzy na arkusze, komisje i sprawdzanie prac - mówią "GW" dyrektorzy szkół.
Obecnie absolwent, przystępując do egzaminu maturalnego, zdaje obowiązkowo w części ustnej polski i język obcy, natomiast w części pisemnej trzy przedmioty: polski, język obcy oraz matematykę. Aby zdać maturę, trzeba z przedmiotów obowiązkowych uzyskać minimum 30 procent punktów.