- Od 2017 roku będzie się można odwołać od wyniku matury - zapowiedziała minister edukacji Anna Zalewska (51 l.) podczas posiedzenia senackiej Komisji Nauki, Edukacji i Sportu. Dzięki zlikwidowaniu testu szóstoklasistów resort ma zaoszczędzić kilkanaście milionów złotych, co według minister pozwoli na "ucywilizowanie wyników z matury" i opłacenie ekspertów. Ostateczną decyzję dotyczącą kwestionowanych wyników będą podejmować doświadczony egzaminator i przedstawiciel środowiska akademickiego. - Mamy kuriozalną sytuację: 4,5 tysiąca odwołań od wyników matury, przede wszystkim z biologii i chemii, bo te wyniki decydują o dostaniu się na medycynę, gdzie jest 50 osób na jedno miejsce - tłumaczyła Zalewska.
ZOBACZ: MEN zapowiada Duże ZMIANY w MATURACH. Co się zmieni?