Przypomniały się jego dalekie loty z 2007 roku, kiedy rywale mogli o takich skokach jedynie pomarzyć. Pierwszego triumfu w zawodach Pucharu Świata od prawie dwóch lat jednak nie było. Gregor Schlierenzauer (19 l.) lądował pół metra dalej, na 203. m, i to on wydarł Polakowi zwycięstwo.
Niemal od początku konkursu w Planicy było wiadomo, że o wszystkim może zadecydować tylko jedna seria. Wiało jak diabli, wszyscy zawodnicy długo czekali na możliwość oddania skoku. Małysz nie trafił na zbyt dobre warunki, jednak w tym sezonie forma przyszła akurat na mamuta. Wiatr w plecy nie przeszkodził Polakowi. Poszybował daleko; zawodnicy startujący tuż po nim lądowali o ponad dziesięć metrów bliżej. Przekroczenie magicznej bariery 200 metrów długo nie udawało się nikomu. Dopiero Rosjanin Dmitrij Wasiliew (30 l.) zbliżył się do wyniku Małysza. 200,5 m wystarczyło, żeby znaleźć się tuż za plecami Polaka.
Jako ostatni skakał Gregor Schlierenzauer (19 l.), który już wcześniej zapewnił sobie dużą Kryształową Kulę. Dobrze spisywał się na treningach i w kwalifikacjach, w konkursie głównym - rewelacyjnie. 203 m i niezłe noty za styl zadecydowały, że to właśnie Austriak odniósł swoje kolejne zwycięstwo. Wyprzedził Polaka o 1,1 pkt, co na skoczni mamuciej jest różnicą minimalną.
Dobrze spisali się pozostali Polacy. Kamil Stoch (22 l.) ze skokiem na odległość 188,5 m zajął wysokie 10. miejsce. Łukasz Rutkowski (21 l.) też może być zadowolony. 18. pozycja i 179,5 m w debiucie w Planicy to duże osiągnięcie. Punkty mógł zdobyć i czwarty z Polaków, jednak Stefana Hulę (23 l.) zdyskwalifikowano za zbyt długie narty. Z takimi lotami nasi skoczkowie mogą poważnie myśleć o miejscu na podium w konkursie drużynowym.
Wyniki konkursu w Planicy:
1. G. Schlierenzauer - 203 m, 196,1 pkt
2. A. Małysz - 202,5 m, 195 pkt
3. D. Wasiliew - 200,5 m, 193,6 pkt
10. K. Stoch - 188,5 m, 176,7 pkt
18. Ł. Rutkowski - 179,5 m, 164,4 pkt