To było bardzo zgodne małżeństwo, choć latami nie wiodło im się najlepiej. Pani Dominika pracuje w sklepie. Pan Piotr, z zawodu posadzkarz, dopiero niedawno zaczął dobrze zarabiać. - W zeszłym roku pojechaliśmy do Egiptu. Wszystko wskazywało na to, że po latach wyrzeczeń w końcu zaczniemy korzystać z życia - mówi przez łzy pani Dominika (47 l.). Sielanka nie trwała jednak długo...
Kilka tygodni temu pan Piotr nagle wziął wszystkie swoje rzeczy i bez słowa się wyprowadził. Już po kilku dniach stało się jasne, że bardzo częstym gościem w jego wynajętym mieszkaniu w Gorzowie jest... była dziewczyna 19-letniego Kamila, syna państwa K. - Joanna H. (17 l.)! Kilka razy w miesiącu odwiedzała chłopaka. Jakież było zdziwienie rodziny, gdy okazało się, że związała się z kilkadziesiąt lat starszym ojcem swojego chłopaka.
- Kurczę Dlaczego właśnie moją rodzinę musiał dotknąć syndrom Marcinkiewicza? Dlaczego właśnie mój mąż musiał złapać "kryzys wieku średniego"?! - zastanawia się pani Dominika. - Koledzy się z syna śmieją, że ojciec dziewczynę mu odbił, a koleżanki podśmiewają się ze mnie pod nosem. Taki wstyd... - załamuje ręce pani Dominika (47 l.).
Co na to pan Piotr? - Żona jak zawsze fantazjuje - mówi. - To nie żaden romans. A od żony odszedłem nie dla nastolatki, a dlatego że jej nie kocham. A ta jeszcze mnie zdradzała - dodaje nerwowo niemal 50-letni amant.
Nastolatka na temat swojej miłości nie chce zbyt wiele mówić. - A co to was obchodzi? To moja sprawa - wykrzykuje.