Świdnik: Mąż z miłości kupił mi śmigłowiec

2010-05-18 23:15

Bywa, że zakochani w swych żonach mężowie ofiarowują swym wybrankom prezenty mające przypominać im początki ich wielkiej miłości. A ta miłość pary ze Świdnika (woj. lubelskie) musi być naprawdę wielka! Marzena Klaczyńska (40 l.) poznała męża Mariusza (47 l.) podczas wspólnych skoków ze spadochronem z helikoptera, więc dostała od niego... śmigłowiec!

Tak, tak, takiego męża jak pan Mariusz tylko ze świecą szukać. Długo myślał, co zrobić, aby jego ukochana zbyt mocno nie tęskniła za nim, gdy wyjeżdża tirem w długie trasy. Co będzie najlepsze? I wtedy przyszło olśnienie: śmigłowiec.

Przeczytaj koniecznie: Bogatki, mazowieckie: Nie dajmy umrzeć Kubusiowi choremu na SMA!

I tak na podwórku pod domem postawił... Taurusa. To wyprodukowany w 1980 w WSK PZL Świdnik prototyp mający jako ekskluzywna salonka zawojować rynki USA. Z projektu nic nie wyszło, śmigłowiec stał nikomu niepotrzebny, więc pan Mariusz postanowił sprezentować go swojej żonie. W końcu poznali się na pokładzie podobnej maszyny ponad 20 lat temu. Od tamtej pory gorących uczuć nie jest w stanie ochłodzić nawet charakter pracy pana Mariusza, który jako kierowca ciężarówki tygodniami jest w zagranicznych wojażach. Jego żona mocno tęskni. - Spoglądam wtedy na podwórko i od razu przypominają mi się najwspanialsze chwile - mówi szczęśliwa Marzena Klaczyńska.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki