Bo to, że Mazury, polski kandydat na jeden z 7 cudów świata w głosowaniu internautów, są niszczone, to fakt.
Ale by je chronić, nie trzeba tam parku narodowego. Bo to działanie nie budujące, tylko represyjne. Ograniczające zarówno możliwości wypoczynku turystów, wielbiących ten pełen jezior zakątek Polski, jak i mieszkańców z nich żyjących. Skąd ten pomysł? Ano stąd, że nikt na Mazurach nie potrafi egzekwować prawa. Dopilnować, by tej naturalnej bazy wypoczynkowej kraju nie zanieczyszczano nie tylko śmieciem, ale i nielegalną zabudową itp. Nie niszczono jej pomników przyrody.
A to przecież kwestia samorządów organizacji turystycznych, które z popularności Mazur czerpią pożytki. Niech zajmą się wykorzystaniem dotychczas dostępnych w Polsce możliwości, by chronić mazurską naturę. Zamiast tworzyć tam kolejny skansen, jak np. Tatrzański Parki Narodowy.