Ale Steinbach swoje. Wypędzonym chce muzeum budować. I tylko o ich tragedii opowiadać. I jeszcze w radzie fundacji zasiadać, co tym muzeum będzie zarządzać.
Więc żeby oszustki do fałszowania historii nie dopuścić i minister Bartoszewski, i premier Tusk do kanclerz Merkel jeździli. I ta im obiecała - że Steinbach będzie odsunięta.
A tu wczoraj słyszę od tej samej kanclerz, że ona solidaryzuje się z tą Eriką. I dziękuje jej, że ta z miejsca w radzie zrezygnowała, żeby Polaków nie drażnić. Więc oszukuje nas kanclerz. Bo jak się solidaryzuje, to pewnie też jak Steinbach widzi historię. I tylko patrzeć - jak po następnych wyborach do fundacji ją jednak wsadzi. I będą uczyć Europę historii wg Steinbach.