Ów pan Robert wyznał, że jest w Legii piłkarz co jest gejem, ale się nie przyznaje i żyje w strachu. Bo pewnie jak by się przyznał, to by musiał mieć osobną szatnię - a to, biorąc pod uwagę stan naszej piłki, jest co najmniej niewykonalne.
- Jest coraz gorzej - powtórzył szwagier. - Niedługo się okaże, że my też jesteśmy gejami. I co z tego, że żony mamy i dzieci z nimi. Kiedyś mężczyźni świat zdobywali, wynalazki wymyślali i w ogóle, a teraz nie jesteś facetem, jak się nie przyznasz, że jesteś gejem...
Po chwili namysłu powzięliśmy ze szwagrem diaboliczny plan - ogłosimy, że jesteśmy gejami! Przecież i tak każdą wolną chwilę spędzamy razem. - Jak się przyznamy, to żaden pan Robert nam nic nie wytknie. No i nie będziemy żyć w strachu. Będziemy za to prawdziwymi mężczyznami, którzy zachowują się modnie, godnie i są nowocześni - przekonywał szwagier. No i jak tu się z nim nie zgodzić?