Dlatego my chłopy muszymy się trzymać razem i nie śmiemy się dać. Ponieważ jako tradycyjny Ślązok niy boja się żony, to dam kilka rad wszystkim pantoflarzom, jak się wycwanić, żeby nie przynosili wstydu naszemu męskiemu rodowi. Zaczął się sezon urlopowy. Ja zawsze załatwiam sobie wczasy w tym miesiącu, w którym jest kolej na mnie myć okna. W ten oto sposób jestem jeden miesiąc do przodu. Inny przykład. Od dwóch lat wywalczyłem sobie, że jak przyjdę z pracy, to musi żona naobierać ziemniaków, bo inaczej nie gotuję obiadu. I już.
Wynegocjowałem też po 25 latach małżeństwa, że w okresie letnim dostaję od żony na jedno piwo dziennie, po sprawdzeniu przez żonę, że kufel piwa w mojej ulubionej knajpce kosztuje 3 zł i 50 gr. Dostaję więc na to piwo, ale idę do sklepu i kupuję butelkę piwa za 1 zł 90 gr. W ten sposób co drugi dzień mam jedno piwo za darmo. A więc chłopy! Trzymajmy się razem.