Makabra w centrum Warszawy. Około 40-letni mężczyzna oblał się łatwopalną substancją, a następnie podpalił. Do zdarzenia doszło tuż po godzinie 17:00 na pl. Defilad. Przechodnie natychmiast zawiadomili straż pożarną i pogotowie. Dzięki szybkiej interwencji służb ratunkowych, udało się uniknąć tragedii. Mężczyzna z poparzeniami twarzy i rąk trafił do szpitala.
Jak donoszą świadkowie zdarzenia mężczyzna przed podpaleniem wygłaszał swoje postulaty i puścił z megafonu utwór "Kocham wolność". Na rozrzuconych dookoła kartkach pisał, że chce, aby społeczeństwo się obudziło i zareagowało na to, co robią polski rząd i politycy. Prosił świadków o nagrywanie całego zdarzenia.
- Nie znamy jeszcze ani wieku, ani tożsamości mężczyzny. Nie wiemy też dlaczego dokonał próby samospalenia. Policjanci zabezpieczają ślady. Trwa śledztwo - powiedział asp. sztab. Robert Koniuszy z śródmiejskiej komendy w rozmowie z portalem dzienniklodzki.pl
Duda uratuje Szydło? List Polaka, oskarżonego o podpalenie lasu w Czarnogórze, trafił do prezydenta
Sondaż dla SE.pl i NOWA TV: Duda wygrywa i z Tuskiem, i z Biedroniem
Państwowe firmy mają się dobrze, ale za Tuska i Kopacz było lepiej?