Nikt nie mógł się spodziewać, że radosna pielgrzymka obierze tak dramatyczny obrót. 48-letni pan Sławomir po kilku dniach wędrówki w morderczym upale zmarł nagle podczas ostatniego etapu pielgrzymki na Jasną Górę. Mężczyzna odszedł w ostatnią noc przed planowanym wejściem pielgrzymów na wzgórze.
Jak donosi portal info.wiara.pl, na wały jasnogórskie pątnicy weszli w nastrojach zadumy, bez towarzyszących zazwyczaj takim momentom krzyków i radosnych śpiewów. Ten ostatni odcinek wędrówki, wierni poświęcili intencji zmarłego. Potem modlili się za jego duszę pod obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej.
Jak czytamy, pielgrzymi wędrowali, by podziękować za 100-lecie niepodległości Polski. Pogrzeb pana Sławomira ma odbyć się jutro o godzinie 15:00 w kościele parafii św. Wawrzyńca w Sochaczewie.