Miał długi, więc okradł szefa

2009-06-23 4:00

Dwudziestoletni Norbert Z. nie miał za co spłacić długów, postanowił więc okraść pracodawcę. Zamiast uczciwie oddać utarg, który uzyskał z rozwożenia pizzy, wymyślił, że został napadnięty i ograbiony.

Powiedział, że w okolicach ulicy Sempołowskiej zaatakował go nożem mężczyzna i zabrał zarobione 800 złotych. Podczas dalszego przesłuchania przyznał się jednak do winy. Okazało się, że to nie pierwszy fikcyjny rozbój, który oszust zgłosił.

W tym roku na terenie Śródmieścia policja odnotowała prawie 90 rozbojów, z czego już 12 okazało się fałszywym zawiadomieniem o przestępstwie. Najczęściej powodem są długi, których oszuści nie są w stanie spłacić - tak jak w przypadku Norberta Z.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki