W piątek popołudniu łódzcy policjanci otrzymali zgłoszenie o szalonym rajdzie kierowcy Porsche na al. Włókniarzy. - Na skrzyżowaniu al. Włókniarzy z ul. Legionów policjanci zauważyli opisane porsche, którego kierujący nie dość, że nie miał zapiętych pasów, to jeszcze rozmawiał przez komórkę. Mundurowi nakazali zatrzymanie pojazdu. Wówczas siedzący za kierownicą mężczyzna zignorował polecenie, zawrócił na skrzyżowanie i zaczął oddalać się w kierunku ul. Pabianickiej. Policjanci natychmiast ruszyli w pościg za porsche - czytamy na stronie lodz.policja.gov.pl.
Uciekając przed radiowozem 41-latek zaczął tracić panowanie nad autem. Na estakadzie pirat drogowy uderzył w bariery energochłonne, po czym zjechał z estakady i zatrzymał Porsche na pasie zieleni. Mężczyzna został zatrzymany i poddany kontroli trzeźwości, które wykazało 2,7 promila alkoholu w jego organizmie.
Policjanci ustalili też, że pirat drogowy ma już na koncie podobne wybryki. Niespełna miesiąc temu, bo 26 lutego br., mężczyznę w stanie nietrzeźwości za kółkiem zatrzymała policji. Wcześniej uciekał przed drogówką prowadząc audi.
41-latek usłyszy najprawdopodobniej zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz niezatrzymania do kontroli drogowej, a także za popełnione wykroczenia. Za pijacki rajd i ucieczkę przed policją grozi mu wysoka grzywna, dożywotni zakaz kierowania pojazdami oraz kara do 5 lat pozbawienia wolności.