Miała wypadek na torze kartingowym, walczy o zdrowie. Ty również możesz jej pomóc

O tym wypadku było głośno w całej Polsce. Ola wybrała się się wraz z chłopakiem Mateuszem i paczką przyjaciół w góry. W Zwardoniu postanowili pojeździć na gokartach. Po kilku minutach zabawy długa chusta arafatka wkręciła się w koła pojazdu, którym jechała Ola. Z wielką siłą zacisnęła się na karku dziewczyny. Była niedziela, 12 listopada. - Zadzwonił telefon. Kolega powiedział, że Ola miała wypadek i jest reanimowana. Nie od razu zdawałam sobie sprawę, że konsekwencje będą tak ciężkie - mówi mama 21-latki Ewa Hübner (47 l.).

Olę udało się uratować dzięki dwóm szybko przeprowadzonym operacjom. Wypadek spowodował pęknięcie trzech kręgów szyjnych. Rdzeń jest mocno uszkodzony. - Jednak lekarze twierdzą, że nie został przerwany. Jesteśmy dobrej myśli, mamy nadzieję, że Ola dzięki leczeniu i rehabilitcji wróci do formy - mówi mama dziewczyny.

Ola się nie załamała. Studentka AWF ma rywalizację i wysiłek we krwi. Ćwiczy pilnie, a jej bliscy twierdzą, że pierwsze efekty już widać. - Córka jest bardzo silna. Walczy o powrót do zdrowia. Nie zwiesiła nosa na kwintę. Już może poruszać barkami. Wszyscy liczymy na to, że będzie coraz lepiej, ale kiedy opuści szpital, wyjedzie do specjalistycznego ośrodka rehabilitacyjnego. Bez pomocy ludzi dobrej woli nie będziemy w stanie jej takiej opieki zapewnić, to koszt kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie - martwi się Ewa Hübner.

W walce o zdrowie Olę wspiera też jej chłopak Mateusz Rotkegel (23 l.). - Czuję się winny, bo to ja zabrałem ją na ten feralny wyjazd, ale nigdy Oli nie zostawię - zapewnia.

Czytaj: Gokart oskalpował 17-letnią Patrycję. Potrzebna jest krew!