Rwące strumienie wody pozostawiły na ulicach i osiedlach gigantyczne kałuże, przez które z trudem przejeżdżają samochody, a piesi muszą znacznie nadłożyć drogi, aby je obejść. Co gorsza, gigantyczne opady deszczu spowodowały awarię sygnalizacji świetlnej w wielu punktach miasta. Nie działały światła przy Czerniakowskiej i Gagarina, na Pradze przy ul. Sokolej. Wysiadły też światła na rogu Młynarskiej i Górczewskiej oraz na ul. Powstańców Śląskich przy Radiowej. Te awarie powodowały gigantyczne korki.
Na ulicach i chodnikach jeszcze wczoraj leżały wyrwane przez nawałnicę drzewa. Jedno z nich znajdowało się na ulicy Wołoskiej, gdzie deszcz podtopił także szpitalny oddział ratunkowy w pobliskim Szpitalu MSWiA. Straty odnotowano też w Szpitalu Praskim, gdzie zalało radiologię oraz tomograf. Radiologia będzie zamknięta do odwołania. Z kolei w placówce przy Lindleya woda zalała magazyny z żywnością i archiwum.
Nie są znane konkretne kwoty strat, ale są to prawdopodobnie setki tysięcy złotych.
Przez nawałnicę najbardziej ucierpiały Mokotów, Śródmieście i Praga.