Kamiński stwierdził, że "Donald Tusk jest ewidentnie zainteresowany trwaniem Jarosława Kaczyńskiego na polskiej scenie politycznej, a ja jestem ewidentnie zainteresowany tym, żeby Jarosław Kaczyński znaczącym aktorem polskiej sceny politycznej już nie był, bo jest szkodliwy"
- Największym zagrożeniem dla Jarosława Kaczyńskiego jest upadek Donalda Tuska i odwrotnie - uważa europoseł.
Kamiński dzieli się także swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi katastrofy smoleńskiej. Przyznaje, że wierzył, że katastrofa smoleńska stanie się momentem przełomowym w dobrą stronę. - Wierzyłem, że w tej tragedii jest potencjał przemiany Polski ku dobremu - powiedział. Podkreslił, że ma wiele pretensji o to, co rząd zrobił przed i po tragedii smoleńskiej - Trzeba powiedzieć, że sprawa wyjaśnienia tragedii smoleńskiej i to, żeby prezydentura Lecha Kaczyńskiego stała się pewnym symbolem w polskiej historii, zostały schrzanione przez Jarosława Kaczyńskiego - stwierdził europoseł.
- Kaczyński zdobył 47 proc. głosów i powiedział, że prowadził kampanię, z którą się fundamentalnie nie zgadzał, bo brał proszki. Nie miałem wyjścia, musiałem z PiS odejść - wyjaśnia. - O tym, że PiS zmienia ludzi na gorsze przekonał się na swoim przykładzie. Długi czas wierzył, że PiS jest siłą, która może zmieniać Polskę. Dzisiaj widzi, że to, co było pewnym marginesem PiS, stało się głównym nurtem tej partii - dodaje ze smutkiem Kamiński.
Czytaj więcej: Michał Kamiński: Kaczyński NIE MA SZACUNKU dla DEMOKRACJI