Michał Tusk opowiadał w FAKCIE, że żyje skromnie - utrzymuje się z pensji, jaką otrzymuje za pracę na lotnisku w Gdańsku, czyli 3300 złotych. Ostatnio jednak sprawił sobie samochód wart co najmniej 80 tysięcy złotych.
Młody Tusk nabył hondę accord - dokładnie wziął ją w leasing.
– Młody przedsiębiorca może sobie teraz pozwolić, żeby wziąć w leasing trzyletnią hondę accord – podał tygodnik WPROST.
Czyżby Michał Tusk dorobił się na pracy dla Marcina P.? Samochód w wersji combi sprawił sobie około 3 miesięcy temu...
Nie chce się wierzyć, by z pensji w wysokości 3300 i mając na utrzymaniu dwójkę dzieci Tusk mógł jeździć takim samochodem. Jak się okazuje Michał Tusk zarobił na pracy dla OLT Express 22 tysiące złotych. Cały czas pracował także dla lotniska w Gdańsku, więc stały dochód w wysokości 3300 zł. miał zapewniony.
Młody Tusk narzekał nawet, że nie podobało mu się, kiedy dostał przelew za pracę, a tylu ludzi zostało oszukanych... GAZETA POLSKA CODZIENNIE ujawniła jednak korespondencję syna premiera z jednym z dyrektorów OLT Express, z którym zresztą był na "ty":
- W załączeniu, wielka prośba o jej przekazanie gdzie trzeba przed urlopem :) – tak pisał o należności za fakturę wystawioną 15 czerwca.
Michał Tusk na szczęście nie stracił pracy na gdańskim lotnisku. Dyrektor był mu przychylny nawet, gdy dowiedział się, że młody Tusk przekazał OLT poufne informacje o ruchu pasażerów.