Firma OLT, która niedawno złożyła wniosek o upadłość, kilka miesięcy temu zwerbowała pod swoje skrzydła syna premiera, początkującego eksperta w dziedzinie lotnictwa. Michał Tusk ostatnią z faktur od OLT otrzymał tydzień temu. I najwyraźniej to sprawiło, że zdecydował się wyjawić mediom, iż wpadł w sidła Plichty. "Miałem podpisaną umowę akurat z jedną z tych spółek z grupy OLT, która upadłości jeszcze nie ogłosiła. Pierwszy raz w życiu byłem autentycznie wkurzony, że dostałem przelew" - tłumaczył się Michał Tusk w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
OLT lata z Tuskiem
Michał Tusk od kilku miesięcy jest zatrudniony na gdańskim lotnisku jako specjalista do spraw analiz ekonomicznych i marketingu. "Wiosną tworzyła się linia OLT Express z główną bazą w Gdańsku i szukali wielu osób. (...) Prezes portu spytał mnie, czy znam kogoś, kto mógłby pomóc OLT w działalności prasowej, albo czy ja nie podjąłbym się tego po godzinach" - ujawnił w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". "Miałem zdalnie zajmować się obsługą prasową oraz analizą ruchu lotniczego z Gdańska. ( ) Miałem za to dostawać miesięcznie 5500 zł plus VAT" - informował o swoich obowiązkach w OLT.
Przyznał także, że poznał Marcina Plichtę, który jest szefem OLT i Amber Gold. "W zeszłym roku zrobiłem z nim wywiad na temat jego dziwnych inwestycji w lotnictwo. Rozmawialiśmy w siedzibie Amber Gold w Gdańsku. Miałem mieszane odczucia. Sprawiał wrażenie, jakby autentycznie chciał zbudować wielką linię lotniczą. Nie wiem, czy chodziło mu o prestiż, czy uwiarygodnienie swoich interesów. W tym roku dwa razy był przy moich rozmowach z Frankowskim (dyrektor zarządzający OLT - red.) i na tym koniec" - zapewnił Michał Tusk.
Za to Plichta na wczorajszym spotkaniu z dziennikarzami zapowiedział oddzielną konferencję poświęconą współpracy z młodym Tuskiem.
Premier nie był zadowolony
Jak szef rządu zareagował na współpracę syna z OLT? "Gdy ojciec się o tym dowiedział, powiedział, że to niemądre. Czy dostrzegał próbę uwikłania rodziny? Nie wiem, ale wykazał się większą intuicją niż ja" - tłumaczy Michał Tusk. "Z ojcem rozmawiałem o tym w czerwcu, gdy już z nimi od trzech miesięcy współpracowałem. Wtedy ojciec wyraźnie powiedział, że mu się to nie podoba, i mówiąc delikatnie, że to było niemądre" - podsumował syn premiera.
Milioner ujawnił swoją twarz
Przed laty skazany za oszustwa na rok i 10 miesięcy w zawieszeniu. W 2009 r. założył z żoną Amber Gold. Wczoraj po raz pierwszy pokazał się publicznie i zapewnił, że Amber Gold dziś zacznie wypłacać ludziom zainwestowane w nim pieniądze