Michał Tusk pogubił się w zeznaniach. W wypowiedziach na temat współpracy z prezesem AMBER GOLD, wielokrotnie zaprzeczał swoim wcześniejszym wypowiedziach. Tłumaczył się później, że źle sprawdził, lub po prostu się pomylił.
– Wykonałem konkretne zlecenia dla linii lotniczej OLT Express i od niej otrzymałem zapłatę za 3 wystawione faktury na 5950 każda plus VAT – mówił na łamach Faktu, gdy zapytano go o zarobki w firmie Marcina P. (28 l.). Gdy dziennikarze wypomnieli mu błąd, syn premiera szybko zaczął się tłumaczyć. – Podałem wtedy sumę 5500 zł, po prostu nie sprawdziłem tego dokładnie.
Ale to nie jedyny przypadek, gdy Michał Tusk minął się z prawdą. Gdy był jeszcze dziennikarzem Gazety, przeprowadził wywiad z dyrektorem OTL, sam pisząc pytania i na nie odpowiadając. Jednak wywiad ukazał się pod innym nazwiskiem. Dlaczego? Naczelny trójmiejskiej Wyborczej, Jan Grzechowiak był zszokowany wyznaniem młodego Tuska.
Nic więc dziwnego, że członkowie PO zamierają przed każdym wywiadem Michała Tuska. Nie wiadomo bowiem, co jeszcze powie syn premiera. Z jego postawy nie jest również zadowolony Donald Tusk i otwarcie krytykuje jego szczerość.
– Mój syn jest człowiekiem otwartym, szczerym, uczciwym i silnym. Jest czasami zbyt szczery i nie zawsze wykazywał wystarczającą ostrożność i roztropność.