Michał Tusk CHCIAŁ BYĆ TWARZĄ firmy Marcina PLICHTY? ZDRADZAŁ mu TAJNE DANE?

2012-08-13 14:21

Według prezesa Amber Gold Marcina Plichty (28 l.) współpraca syna premiera Michała Tuska (31 l.) z liniami lotniczymi OLT Express wyglądała zupełnie inaczej, niż przedstawiał to młody Tusk w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej". Plichta przekonuje też, że Tusk zdradzał mu tajne dane swojego pracodawcy - Portu Lotniczego w Gdańsku.

Po tym, jak ujawniono, że Marcin Plichta miał na swoim koncie 6 wyroków, prezes Amber Gold najwyraźniej przeszedł do kontrataku. Na cel wziął syna premiera Donalda Tuska (55 l.) - Michała, który pracował przez kilka miesięcy dla linii lotniczych Plichty - OLT Express.

Tusk sam się zgłosił

Plichta w "Gazecie Polskiej Codziennie" opowiada, jak wyglądała współpraca z Tuskiem juniorem. W listopadzie 2011 r. syn premiera jako dziennikarz "Gazety Wyborczej" przeprowadził z nim wywiad, a kilka tygodni później zgłosił się do niego z propozycją współpracy. - Przyszedł sam (...) zaproponował, że może być twarzą OLT Express - mówi "Codziennej" prezes Amber Gold. Według gazety syn premiera z racji swojej współpracy miał dostęp do poufnych danych OLT Express.

Wiedział o Amber Gold?

Z dokumentów, do których dotarła "GPC", wynika tak- że, że Michał Tusk w ciągu ostatnich miesięcy wielokrotnie kontaktował się z Marcinem Plichtą. Miał też w czerwcu wypytywać kierownictwo OLT Express, jaki wpływ na linie lotnicze miałby upadek Amber Gold. Interesował się również losem swoich pieniędzy, które należały mu się za pracę w OLT Express (Tusk junior zarabiał tam 5,9 tys. zł netto za miesiąc).

Z kolei w wywiadzie udzielonym tydzień temu "Gazecie Wyborczej" Michał Tusk mówił coś innego: "Pierwszy raz w życiu byłem autentycznie wkurzony, że dostałem przelew. Stało się dla mnie oczywiste, że w sytuacji, w której OLT nie ma na nic pieniędzy, ktoś to wykorzysta przeciwko mnie" - mówił.

Nadal ma ważną umowę

W rozmowie z "Super Expressem" Michał Tusk broni się, że nie miał żadnych informacji o problemach Amber Gold. - Tylko doniesienia medialne, jak wszyscy - mówi. Słów Plichty nie chce komentować. - Wszystko, co miałem w tej kwestii do powiedzenia, powiedziałem w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" - mówi "Super Expressowi" Michał Tusk.

Jednak wczoraj wyszło na jaw, że jego firma ma nadal ważną umowę z OLT Express. Plichta w tygodniku "Wprost" opowiadał też, że młody Tusk miał mu zdradzać tajne dane na temat lotniska w Gdańsku, gdzie pracuje. Michał Tusk zaprzeczył

tym doniesieniom. - Nie zrobiłem tego, operowałem tylko ogólnodostępnymi danymi - powiedział tygodnikowi syn Donalda Tuska.

Marcin Plichta w "Gazecie Polskiej Codziennie"

Sam się do nas zgłosił. Przyszedł sam. Powiedział, że wypala się w pracy w "GW", że będą cięcia etatów. Osobiście ze mną rozmawiał. To wtedy przedstawiłem mu Jarosława Frankowskiego, dyrektora zarządzającego OLT Express. Tusk, będąc u nas, zaproponował, że może być twarzą OLT Express. Mówił, że nie boi się firmować naszych linii.(...) Prezes Portu Lotniczego im. L. Wałęsy zarzucił, że mamy bardzo słabą reklamę i marketing. Mówił, że pomoże nam znaleźć kompetentną osobę. Po dwóch tygodniach zadzwonił i zaproponował Michała Tuska. To było w marcu, 15 lub 16. Zdziwiłem się, powiedziałem, że przecież nie chciał. Usłyszałem: przemyślał to. Spytałem go, czy wie, jaka jest sytuacja z AG, i czy nie boi się o reakcję ojca. Stwierdził, że zdanie ojca go nie interesuje i że chce budować swoją markę.

Michał Tusk w "Gazecie Wyborczej"

Wiosną tworzyła się linia OLT Express z główną (...) i szukali wielu osób (...) O pomoc w tych poszukiwaniach OLT Express prosiło m.in. Port Lotniczy w Gdańsku i w taki sposób znaleźli dyrektora Jarosława Frankowskiego (...) Prezes portu spytał mnie, czy znam kogoś, kto mógłby pomóc OLT w działalności prasowej, albo czy ja nie podjąłbym się tego po godzinach. Działo się to jeszcze przed podpisaniem przeze mnie umowy z lotniskiem (...) Na początku współpracy zaznaczyłem, że interesuje mnie wyłącznie lotnictwo, a nie złoto. Gdy projekt linii lotniczych ruszał, wiele osób mówiło - Amber Gold jest podejrzany, ale OLT może zmienić polski rynek lotniczy. (…) Z ojcem rozmawiałem o tym w czerwcu, gdy już z nimi od trzech miesięcy współpracowałem. Wtedy ojciec wyraźnie powiedział, że mu się to nie podoba, i mówiąc delikatnie, że to było niemądre.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają