Wypadki, które miały miejsce 21 i 22 grudnia wyglądały niezwykle niebezpieczne. Pierwszy miał miejsce w Charsznicy, kierująca Dacią kobieta wpadła w poślizg. Pojazd dachował, na szczęście jego jedynej pasażerce nic się nie stało.
Podobnie groźnie zapowiadał się wypadek w Wielkiej Wsi. Kierowca Toyoty stracił panowanie nad pojazdem, który wpadł w poślizg i kilkukrotnie koziołkował. Zarówno pasażerce, jak i kierowcy nic się nie stało.
Ta trójka miała wiele szczęścia, bo choć wypadki wyglądały niebezpiecznie, wyszli z nich bez szwanku. Jednak nieostrożność na śliskich nawierzchniach nie zawsze kończy się tak szczęśliwie. Wiadomo, że okres przedświąteczny wiąże się z dużym pośpiechem. Policja apeluje - warto pamiętać, że czasami lepiej dojechać gdzieś spóźnionym, niż w ogóle.