"Super Express": - Panie ambasadorze, jaka jest teraz atmosfera w Gruzji?
Konstantin Kavtaradze: - Po agresji rosyjskiej trwa okupacja terytorium Gruzji. Rosyjskie wojska wciąż atakują wioski gruzińskie w Południowej Osetii i nadal są w Poti, naszym porcie cywilnym, przez który przepływa żywność i ropa naftowa. To pokazuje, że celem Rosji jest nie tylko aneksja Abchazji i Osetii Południowej, ale też kontrola naszego kraju, a w szczególności ropociągów.
- Nasi korespondenci w Gruzji donoszą, że coraz wyraźniej widać, iż Rosjanie wzięli na cel nie tylko obiekty wojskowe, ale też cywilne. Czy dysponuje pan świeżymi danymi dotyczącymi cywilnych ofiar?
- Na obecną chwilę jest około 200 ofiar wśród cywilów. Niestety, nie jesteśmy w stanie podać dokładnej liczby, ponieważ Rosjanie nie dopuszczają międzynarodowych organizacji humanitarnych, w tym Czerwonego Krzyża, do gruzińskich wiosek w strefie konfliktu, które bombardowali, później grabili, a teraz kontrolują.
- 19 sierpnia w Brukseli odbył się szczyt państw NATO. Ale te kraje nie zadecydowały jeszcze, czy Gruzja będzie mogła w krótkim czasie przystąpić do sojuszu (dostać MAP). Jest pan rozczarowany?
- Nie ma sensu mówić o rozczarowaniu lub zachwycie. Cieszymy się, że w końcu mamy jasne stanowisko Sojuszu. Wobec Rosji zostały użyte słowa: agresja i okupacja. Kiedy 87 lat temu nasze tereny okupowała bolszewicka Rosja, żaden kraj Zachodu nie chciał o tym słyszeć ani mówić. Dziś wspiera nas społeczność międzynarodowa, w tym Sojusz Północnoatlantycki.
- Liczy pan na to, że w grudniu dostaniecie MAP?
- Mamy nadzieję, że przyznanie Gruzji MAP-u już w tym roku będzie jedną z odpowiedzi na rosyjską agresję przeciwko Gruzji.
- 1 września odbędzie się też szczyt Unii Europejskiej, która długo była w sprawie Gruzji podzielona. Czego się pan spodziewa po tym szczycie?
- Spodziewamy się twardego stanowiska UE wobec Rosji. Proszę pamiętać, że Rosja złamała umowę o wycofaniu rosyjskich wojsk z terytorium Gruzji - tę 6-punktową umowę wypracowaną przez prezydenta Francji, który jest przewodniczącym UE, i podpisaną przez prezydentów Rosji i Gruzji. Francja była gwarantem tej umowy, a teraz widzimy, że Rosjanie nadal okupują terytorium Gruzji. Oznacza to, że Miedwiediew najzwyklej oszukał prezydenta Sarkozy'ego, znieważył polityczną reputację prezydenta Francji. To niewybaczalne w stosunkach międzynarodowych. To właśnie mieli na myśli prezydenci Kaczyński i Saakaszwili, mówiąc w Tbilisi o "prawdziwym obliczu Rosji". Dla społeczeństwa międzynarodowego stało się już chyba jasne, z czym mają do czynienia.
- Tymczasem dziś prezydent Miedwiediew uznał niepodległość Abchazji i Osetii Południowej. Jakie podejmiecie kroki?
- Jest to aneksja suwerennej części terytorium Gruzji, złamanie wszystkich norm prawa międzynarodowego. Ci, którzy mieli jeszcze nadzieję, że Rosja może być wiarygodnym partnerem, teraz widzą, że jest zwykłym agresorem i okupantem. Obowiązkiem wszystkich państw demokratycznych jest powstrzymanie rosyjskiego imperializmu. Dlatego że dziś jest Gruzja, a jutro może być ktoś inny.
- Czego teraz najbardziej potrzeba Gruzji?
- Najważniejsza jest odbudowa kraju. Zniszczona została zarówno cywilna, jak i wojskowa infrastruktura. Musimy też przygotować społeczeństwo do zimy. Ludzie nie mają dachu nad głową. Jest mało czasu. W tym miejscu chciałbym podkreślić, że jesteśmy wdzięczni Polsce za wszystko, co zrobiła dla Gruzji w tym bardzo trudnym dla nas czasie. Dziś przywitam na lotnisku dzieci, które na zaproszenie prezydenta RP przylatują do Polski na wakacje. Dziękujemy za wsparcie polityczne i za wsparcie społeczeństwa. Nigdy tego nie zapomnimy.
- Co przeciętny Gruzin wie o Polsce?
- Gruzini fascynują się Polską. Polak to dla Gruzina człowiek, który zawsze walczy o wolność. Gruzini także kochają wolność. Nasza historia jest podobna, ciągła walka za jedność, wolność i niepodległość. Prawdziwym wyrazem stosunków Gruzinów do Polaków oraz ich wdzięczności do Polski za solidarność była 200-tys. manifestacja przed budynkiem parlamentu w Tbilisi, gdzie w czasie wystąpienia prezydenta Kaczyńskiego Gruzini skandowali: "Polska! Polska!" i machali polskimi flagami.
Konstantin Kavtaradze
Ambasador Gruzji w Polsce