W piątek 19. października doszło tragedii w Mielcu. Około godziny 14 do Komendy Powiatowej w Mielcu zgłosił się 39-letni mężczyzna, który wyznał dyżurującemu policjantowi, że zabił swoją żonę.
Pod wskazany przez mężczyznę adres, natychmiast wysłano patrol. Okazało się, że w mieszkaniu znajduje się ciało kobiety z licznymi ranami. Policja ustaliła, że ofiarą jest 33-letnia mielczanka, żona mężczyzny, który zgłosił morderstwo.
Małżonkowie od dawna nie mieszkali razem. Do zbrodni doszło w mieszkaniu kobiety i jej córek. Z relacji mężczyzny wynika, że po awanturze, zadał żonie kilka ciosów nożem, które okazały się śmiertelne.
Jak podaje wp.pl, mężczyzna był trzeźwy i został aresztowany. Grozi mu kara dożywotniego więzienia.