Są to zazwyczaj młodzi ludzie, którzy marzą o pracy w telewizji. Nie można im odmówić pracowitości i ambicji, to oni pomagają reporterom w tworzeniu materiałów, które potem widzowie oglądają w serwisach informacyjnych. - Na researcherów mówimy też "asystenci", zwłaszcza kiedy są przypisani do konkretnych reporterów. Zdolny asystent potrafi zrobić 80 procent materiału, ale twarz i tak daje reporter. Taki system - o pracy researcherów w redakcji "Faktów" TVN opowiada jeden z pracowników programu.
Researcherzy zajmują się wyszukiwaniem informacji, które potem udostępniają reporterom. Niemal każdy aspirujący dziennikarz musi przejść przez stanowisko researchera. Taka praca wymaga jednak ogromnego zaangażowania i... wytrzymałości psychicznej. Zdaniem rozmówcy "Wprost", funkcja "rysia" w redakcji "Faktów" to droga przez mękę. - Imponował im cały ten blichtr, przekonanie, że pracują w najlepszej newsowej redakcji w kraju. Wchodzili w system jak w masło. Do tego mieli niskei poczucie własnej wartości, bo przecież ciągle im powtarzano, że są do d*py - opowiada anonimowy informator tygodnika.