Mieszkanka Inowrocławia (woj. kujawsko-pomorskie) zrobiła zakupy w sklepie mięsnym i zaniosła je do domu. W kuchni odkroiła kilka kawałków dla córki i zapakowała je do reklamówki. Wieczorem dotarła do jej domu i po ciemku, by nie zbudzić wnuczki śpiącej w pokoju obok, podeszła do lodówki. Kiedy rozchyliła reklamówkę z mięsem, nogi się pod nią ugięły.
Wieprzowina, choc jej zapach nie budził żadnych podejrzeń, świeciła niczym jarzeniówka. Cudowne kotlety z apetytem zjadł pies, a sanepid głowi się, dlaczego mięso świeciło.