W okolicznych szkołach pantoflową pocztą rozpuściła wieści, że u niej jest tanio. A że na bakier z prawem i ryzykownie, to już zdaniem 45-letniej mieszkanki Białej Podlaskiej (woj. lubelskie) było nieważne. Alkohol, który sama produkowała, ścinał z nóg równo, dając przedtem niezłego kopa. Prawdopodobnie zawierał wiele szkodliwych substancji.
Policja, która po wielomiesięcznych obserwacjach namierzyła "bizneswoman", znalazła w jej mieszkaniu kilka litrów spirytusu i wódki, a także grupę nieletnich konsumentów płci obojga. Za rozpijanie młodzieży grozi jej do 2 lat.