Marek Migalski swoje spostrzeżenia o reakcji na artykuł opisał na blogu w portalu Onet.pl. Tekst Kaczyńskiego podoba mu się i zgadza się z zawartymi w nim tezami. Analizuje, że można mu zarzucić jedynie "zbytnią lapidarność, błędy stylistyczne, powierzchowność" a także to, że jego upublicznianiem zajął się Ryszard Czarnecki, którego Migalski nazwał "halabardnikiem Leppera".
Politolog a obecnie czynny polityk dodaje też, że jego zdaniem w liście nie ma nic nieprawdziwego czy niepokojącego. Sądzi, że stwierdzenia o "neoimperializmie" Rosji czy wycofywaniu się Stanów Zjednoczonych są prawdą. To "oczywistości" dla kogoś, kto zajmuje się stosunkami międzynarodowymi - twierdzi europoseł.
Przeczytaj koniecznie: Kaczyński pisze do ambasadorów i europosłów: Z Rosją trzeba ostro!
Migalski podsumowuje, że wciąż będzie krytykował prezesa PiS za sprawy, za które jego zdaniem krytyka się należy, ale nie za wszystko. Sprzeciwia się krytyce dla krytyki, niepopartej argumentami. - Inaczej Jarosław Kaczyński będzie miał rację, że cokolwiek zrobi, to i tak spotka go ujadanie, szczucie i wycie - przewiduje politolog.
Jarosław Kaczyński w artykule "Sojusznicy i wartości" przestrzega przed Rosją, która „odbudowuje strefę wpływów” i gani najważniejszych polityków UE oraz USA za krótkowzroczność. Ocenił także, że "obecnie jesteśmy świadkami prób pomniejszania roli naszego regionu w Europie" - czyli pod rządami Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego, a nie Prawa i Sprawiedliwości. List trafił do wielu ambasadorów i europosłów, a także do przedstawicieli środowisk opiniotwórczych na całym świecie.
Marek Migalski wciąż, od końca sierpnia, w Parlamencie Europejskim jest na politycznym wygnaniu z delegacji europosłów PiS. Oficjalnie powodem wykluczenia Migalskiego z delegacji była „postawa niegodna z zasadami PiS”. Mniej oficjalnie mówiło się, że to kara za krytykowanie prezesa Kaczyńskiego.
Patrz też: Migalski: Wierzę w Kaczyńskiego. Tylko prezes może zakończyć gnuśne rządy PO
Migalski broni Kaczyńskiego. "Gdzie ta żenada?"
- To, co się dzieje wokół ostatniego artykułu Jarosława Kaczyńskim o "neoimperializmie" Rosji jest jakimś szaleństwem. (...) Artykuł ma 82 linijki, gdzie ta żenada, kuriozum, horror? - pyta Marek Migalski, wyrzucony z delegacji PiS europoseł, odnosząc się do krytyki listu-artykułu który napisał prezes PiS. Politycy PO i SLD zgodnie oburzali się na treść listu.