"To, co robi ten "liberał", jest jakimś horrendum" - to jedno zdanie jasno wskazuje, jaki stosunek do pomysłów Donalda Tuska ma Marek Migalski. "Przecież to jakiś absurd!" - pisze dalej na swoim blogu w serwisie Salon24 i jako jeden z niewielu polityków odważnie broni "jednorękich bandytów".
"Zamykajmy uniwerki, szpitale czy biblioteki, bo w nich także dochodzi do różnego rodzaju patologii (...) A telewizja? To samo! Odbierajmy wszystkim odbiorniki telewizyjne! Uzależnia także wędkarstwo" - ironizuje polityk PiS, po czym przechodzi do ataku na autorów bardzo restrykcyjnej ustawy hazardowej.
Dostaje się oczywiście Donadowi Tuskowi i jego ministrom. "Trzeba bronić liberalizmu przed Tuskiem" - pisze Migalski, na tym jednak nie skończył. Do uczestników "politycznej hucpy" europoseł zaliczył także PiS. "Jest mi przykro, że moja ulubiona partia tak ochoczo się do tego przyłączyła" - stwierdza z wyrzutem Marek Migalski.
Migalski strofuje swoich
2009-11-18
11:19
Markowi Migalskiemu po raz kolejny zebrało się na wypominki i ostrą krytykę. Chodzi oczywiście o przygotowywaną w pośpiechu ustawę hazardową. Problem w tym, że europoseł PiS tak się rozpędził, że zbeształ nawet swoich partyjnych kolegów.