Sprawa Ewy Tylman to jedna z najbardziej zagadkowych spraw ostatnich lat w Polsce. Przypomnijmy: w nocy z 22 na 23 listopada, 26-letnia dziewczyna bawiła się na imprezie pracowniczej w jednym z lokali w Poznaniu. W pewnym momencie, Ewa Tylman wyszła z klubu w towarzystwie Adama Z., swego kolegi z pracy. Wiadomo, że znajomi przeszli w kierunku mostu św. Rocha. To, co działo się później, nadal pozostaje wielką tajemnicą. Czy Ewa Tylman i Adam Z. pokłócili się ze sobą? Dlaczego 26-letnia kobieta wpadła do Warty?
Mimo wielu działań ze strony policji, biura Krzysztofa Rutkowskiego oraz Grupy Specjalnej Płetwonurków RP, jej ciało udało się odnaleźć dopiero po 8 miesiącach. Przypadkowo odkrył je przechodzień, który wybrał się na spacer około 12 km od Poznania, w Czerwonaku. Ze względu na znaczy rozkład ciała, biegłym nie udało się ustalić przyczyny zgonu Ewy Tylman. Proces w sprawie jej śmierci ruszył 3 stycznia 2017 roku - na ławie oskarżonych zasiadł Adam Z., który usłyszał zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Jednak po marcowej rozprawie, sąd zdecydował, że mężczyzna może oczekiwać na wyrok na wolności; co istotne, sąd poinformował, że bierze pod uwagę uwagę zmianę kwalifikacji prawnej czynu z zabójstwa na nieudzielnie pomocy. Grożą za to trzy lata więzienia.
Ewa Tylman została pochowana w rodzinnym Koninie 6 sierpnia 2016 roku. Pogrzeb został zaplanowany na godzinę 11:00. Ostatnie pożegnanie rozpoczęło się mszą święta w kościele pod wezwaniem św. Wojciecha w Koninie.