Ponad milion dzieci nie ma co jeść

2014-11-21 3:00

To zastraszająca prawda o polskiej rzeczywistości. Jeszcze niedawno politycy Platformy Obywatelskiej zarzekali się, że w naszym kraju nie ma głodnych dzieci. Tymczasem obraz, jaki wyłania się z oficjalnych danych, przeczy ich słowom. Jak bowiem wynika z wyliczeń Ministerstwa Edukacji Narodowej, programem dożywiania objętych jest ponad milion dzieci!

- W Polsce nie ma głodnych dzieci - przekonywała niedawno posłanka rządzącej partii Krystyna Skowrońska (60 l.). Wcześniej z podobnych twierdzeń zasłynął Stefan Niesiołowski (70 l.). - Myśmy cały szczaw wyjedli z nasypu i wszystkie śliwki jedli. Dziś te wszystkie śliwki leżą, dzieci grają w piłkę, szczawiu nikt nie zjada - mówił, przekonując, że z niedożywionymi dziećmi problemu nie ma.

A co politycy PO powiedzą na to? Jak wynika z raportu Ministerstwa Edukacji Narodowej, w 2013 r. z programu "Pomoc państwa w zakresie dożywiania" korzystało ponad 1 mln dzieci i uczniów do czasu ukończenia szkoły ponadgimnazjalnej. To 11 proc. wszystkich uczniów w skali kraju! W tej liczbie znalazło się 684 tys. dzieci w wieku szkolnym oraz 323 tys. dzieci chodzących do przedszkoli i oddziałów przedszkolnych szkół podstawowych, w wieku do 7 lat. Co jednak najbardziej niepokojące, w ostatnich latach liczba niedożywionych maluchów zwiększyła się o ponad 50 tys. dzieci.

Zobacz też: Informatyk na zakupach z bezdomnym „Głodnego trzeba nakarmić”. Internauci wzruszeni "Jesteś Wielki"

Nie dziwi to Żanety Orłowskiej (20 l.) z Białegostoku, która sama boryka się z utrzymaniem pięcioletniej córki Patrycji. - Może i rząd wprowadza różne programy pomocowe, ale zwykli ludzie tego nie odczuwają. Jak mogę myśleć o przyszłości własnej i swojej córki, gdy muszę przeżyć za 500 zł miesięcznie? Płakać mi się chce, gdy nie mam z czym zrobić córce kanapki. Gdyby nie wsparcie mojej mamy, chyba umarłybyśmy z głodu - wyjaśnia kobieta.

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki