Krystyna Lenkiewicz (80 l.) z Białegostoku skierowanie na operację zaćmy dostała 25 września 2012 roku.
- Trzy dni później zgłosiłam się do szpitala. Otrzymałam numerek 1175/12. Ale bez wskazania konkretnej daty operacji. Powiedziano mi, że mam czekać na wezwanie. Minął rok i dowiedziałam się tylko, że w kolejce będę musiała czekać jeszcze przynajmniej kolejne pół roku. Prędzej stracę wzrok, niż mnie zoperują. Widzę jakby przez mgłę, nie mogę nic przeczytać, bo literki kręcą mi się przed oczami - mówi pani Krystyna.
Osób, które mają podobne problemy i czekają na operację zaćmy, jest już w Polsce około 400 tys! Co roku lekarze rozpoznają zaćmę u kolejnych 264 tysięcy pacjentów. I chorzy muszą stać w coraz większych kolejkach.
Przeczytaj koniecznie: Zaćma - cicha złodziejka wzroku
- W tym roku w porównaniu do roku ubiegłego kolejki wydłużyły się o kolejne 3 miesiące - alarmuje fundacja Watch Health Care. W województwie mazowieckim trzeba czekać średnio około roku, ale są takie miejsca w Polsce, gdzie pacjenci mają wyznaczone terminy za ponad 3 lata.
Jeśli wierzyć listom kolejkowym na stronach NFZ 1123 dni trzeba czekać w Toruniu, 1054 dni w Inowrocławiu, 1092 dni w Wałbrzychu. Rzeczywistość bywa czasem jeszcze gorsza.
- Wcześniej niż w 2016 roku nie ma szans na operację zaćmy - słyszymy w Szpitalu im. Barlickiego w Łodzi. - Jeżeli liczba wykonywanych zabiegów nie wzrośnie, kolejki wydłużą się jeszcze bardziej - stwierdza prof. Wojciech Omulecki, prezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego. Za kilka lat w kolejce na operację zaćmy ustawi się milion osób!