MILION PREMII dla urzędasów z Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji - ZA CO

2012-04-12 10:50

Urzędnicy Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji dostali w ubiegłym roku blisko milion złotych nagród. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że resort Michała Boniego (58 l.) został utworzony 18 listopada 2011 r. Urzędnicy dostali bonusy, zaledwie za ponad... miesiąc pracy.

Resort Boniego zajmuje się m.in. administracją, informatyzacją, wyznaniami religijnymi oraz mniejszościami narodowymi i etnicznymi. Dotąd ludzie Boniego nie mają za bardzo czym się pochwalić. Tym bardziej że resort odpowiedzialny za cyfryzację nie był w stanie uchronić rządowych serwerów przed atakami hakerów w czasie głośnej zadymy o porozumienie ACTA na początku roku.

Ministerstwo jest jedynym w rządzie, które nie ma swojej stałej siedziby. Kilkuset urzędników porozsiewanych jest w kilku budynkach administracji rządowej. Nie przeszkadza to bynajmniej nagradzać ich sowitymi nagrodami. "Super Express" dotarł do pisma wiceminister Magdaleny Wilamowskiej (29 l.), adresowanego do posłów, w których informuje o bonusach dla urzędników.

- Ministerstwo wypłaciło nagrody za IV kwartał 2011 r. w łącznej wysokości 886 tys. zł. Ponadto pracownikom zaangażowanym w realizację zadań związanych z przewodnictwem Polski w Radzie Unii Europejskiej zostały wypłacone nagrody za II półrocze 2011 w wysokości 50 tys. zł - ujawnia wiceminister Magdalena Wilamowska.

W sumie więc urzędnicy Boniego dostali 936 tys. zł nagród. Jak resort argumentuje przyznanie tak wysokich nagród? Tym, że nagrodzeni urzędnicy trafili do Boniego ze zniesionych Ministerstw: Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Infrastruktury. Dlatego część nagród dostali jeszcze za okres poprzedniej pracy, ale już od nowego szefa. Logika ministra Boniego ma się mniej więcej tak: skoro tam pracowali, to w nowym miejscu pracy należy im się nagroda. Racjonalne?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają