Jarosław Kaczyński tydzień temu ujawnił dotąd skrywaną tajemnicę. Prezes PiS zdradził, że coraz częściej jego umysł zaprząta myśl czy w trumnie grobowca na Wawelu rzeczywiście leży ciało prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Brat bliźniak miał rozpoznać szczątki zmarłego w dniu katastrofy w Smoleńsku, ale kiedy przewieziono je do Warszawy ciało wydało mu się obce. Leszek Miller zapytany przez Monikę Olejnik w porannym programie Radia Zet odniósł się do tych słów.
Przeczytaj koniecznie: Jarosław Kaczyński: Nie rozpoznałem ciała mojego brata
- Bardzo mnie zdziwiła, ale także i poruszyła, dlatego że ja przecież brałem udział w uroczystościach na Wawelu i patrzyłem na trumnę spowitą biało-czerwonym sztandarem i dowiedziałem się właśnie od Lecha, od Jarosława Kaczyńskiego, że być może to nie jest prezydent Rzeczypospolitej – mówił Miller.
Więc wraz z milionami Polaków mogę czuć się oszukany i uważam, że to jest niestety nie tyle szaleństwo Kaczyńskiego, ile gra na zimno, gra niezwykle cyniczna, polegająca na tym, że on by chciał żeby trumna, ta trumna na Wawelu, rządziła dalej Polską, żeby miała wpływ na nasze życie publiczne – dodał.