Były szef MSWiA i komisji, która badała katastrofę smoleńską, twierdzi że nowe ustalenia ekspertów z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych nie zmieniają głównych ustaleń jego raportu.
Przypomina, że komisja pod jego przewodnictwem miała ustalić przyczyny i okoliczności tragedii, a na nowo odczytane stenogramy z czarnych skrzynek przez krakowskich ekspertów - jego zdaniem - nie podważają raportu komisji i nie wnoszą nowych przełomowych ustaleń.
Miller broni tezy, że generał Błasik był w kokpicie. podkreśla jednak, że krakowska ekspertyza jest potrzebna, bo może wyjaśnić hipotezy i wątpliwości komisji. Jak na przykład obecności w kabinie pilotów - kolejnego generała. - Myśmy wyczuwali, że brakuje nam jeszcze jednej osoby - mówi Miller.
W stenogramach odczytano słowa "Tadek" i "generałowie". Czy chodzi o gen. Tadeusza Buka, dowódcę wojsk lądowych? Były szef MSWiA na to pytanie już nie odpowiedział.
Miller o NOWYCH USTALENIACH w sprawie Smoleńska: Wyczuwaliśmy, że brakuje nam jeszcze jednej osoby
2012-01-19
11:41
Czy rzeczywiście jest informacja, która podważa obecność generała Błasika w kokpicie? - Moim zdaniem nie, wiadomo, czyje ciało tam znaleziono - odpowiada Jerzy Miller w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej".