Kryzys w UE zmusił gabinet Donalda Tuska do przygotowania trzech nowych wariantów budżetu na przyszły rok. Minister finansów, Jacek Rostowski powiedział, że są trzy propozycje, które zakładają: odpowiednio wzrost PKB o 3,2 proc., o 2,5 proc. Najgorszy przewiduje spadek PKB o 1 proc. i recesję.
Leszek Miller, który był gościem porannego programu Radia Zet jest zaniepokojony planami Rostowskiego.
- Każdy z nich jest gorszy niż to, co zapowiadano przed wyborami. Najlepszy przewiduje wzrost PKB o 3,2 proc., średni o 2,5, a najgorszy zakłada recesję, czyli spadek PKB o 1 proc. i podniesienie podatków. To jest dowód na to, że nie wiemy jaki jest stan polskiego gospodarstwa - powiedział.
Szef klubu SLD zarzucił rządowi Tuska, że nie przygotował Polaków na walkę z falą kryzysu w UE. - Niecierpliwie czekam na expose premiera, który spróbuje na to pytanie odpowiedzieć. Bo mam wrażenie, że przez ostatnie cztery lata to było leczenie snem, udawanie że się nic nie dzieje, że jakoś to będzie, że jesteśmy zieloną wyspą. A my nie jesteśmy nie tylko zieloną, ale w ogóle wyspą nie jesteśmy, bo jesteśmy częścią europejskich i międzynarodowych stosunków gospodarczych - stwierdził.