Tylko czy jest szansa na szybkie zmiany, które przywróciłby SLD dawny blask i elektorat? Na razie przez SLD trudny wybór nowego lidera, człowieka, który przejmie kierowanie partią w wyjątkowo złym dla niej okresie. Od tego kto zostanie nowym przewodniczącym może zależeć istnienie Sojuszu na scenie politycznej.
Tymczasem lidera w SLD nie widzi na razie nawet Włodzimierz Cimoszewicz, który także spotkał się dziś z szefem klubu SLD Leszkiem Millerem i obiecał parlamentarną współpracę. Do Sojuszu Cimoszewicz wracać jednak nie zamierza, a to oznacza, ze nie udało się zwerbować bardzo znaczącego dla Lewicy nazwiska.
Leszek Miller stara się na razie robić dobrą minę do tej gry. Po rozmowach „na szczycie” twierdził, że wielkim ich plusem jest fakt, że dawni i obecni liderzy partii chcą ze sobą rozmawiać.
Wciąż nie jest jednak jasne w jakim kierunku będą te rozmowy zmierzały. Czy SLD zdecyduje się na krok wstecz, trwanie w miejscu, a może pójdzie w jeszcze innym kierunku.
Jak będzie przekonamy się najpóźniej w sobotę. Wtedy zbierze się Rada Krajowa Sojuszu, która ma przedstawić konkretne propozycje działania.