Godz. 12.40. Stajnia w Łazienkach Królewskich, a w niej: boksy dla koni, hala, salonik i kameralna atmosfera. Pod bramę wjazdową podjeżdża Leszek Miller, a po nim luksusowa limuzyna z Aleksandrem Gudzowatym w środku. Obaj panowie wchodzą do stajni, a na zewnątrz zostają rośli ochroniarze Gudzowatego. Trzy godziny później obaj kończą tajną naradę i rzucają się sobie w ramiona....
Przeczytaj koniecznie: Oleksy i Miller pokłócili się o biurka
O czym mogli rozmawiać Gudzowaty z Millerem? - Obaj panowie znają się już bardzo długo. Być może planowali jakiś wspólny interes? - zastanawia się jeden z czołowych polityków lewicy, który chciał zostać anonimowy.
Leszek Miller nie chciał rozmawiać z nami o spotkaniu. - To, z kim się spotykam, to moja prywatna sprawa - uciął rozmowę.
Jego towarzysz spotkania - Aleksander Gudzowaty to jeden z najbogatszych Polaków, z Millerem zna się już bardzo długo. O ich burzliwej znajomości opowiadał niedawno w "Super Expressie". - Kiedy dochodził do władzy, widziałem polityka, którego znam i który ma dobre intencje. Miałem nadzieję, że zrobi porządek z tymi wszystkimi nieprawidłowościami. Ale nie zrobił. Odsunąłem się od niego. Nie mieliśmy po drodze. Teraz znowu jest Millerem, więc się spotykamy. Uważam, że jest mądry, a przegrana wiele go nauczyła - mówił w "SE".
Przeczytaj koniecznie: Napieralski tworzy muzeum Millera i Oleksego
Czy były premier może więc szukać pracy u szefa Bartimpeksu? Miller na ten temat nie chciał rozmawiać.
Wiadomo jednak, że Gudzowaty ma już doświadczenie w przyciąganiu do siebie znanych polityków. Był wśród nich m.in. Wiesław Kaczmarek (52 l.) i Piotr Czyżewski (57 l.), byli ministrowie Skarbu Państwa w rządzie Leszka Millera. Z Bartimpeksem związany był też Jan Bogutyn (71 l.), wiceminister finansów w pierwszym rządzie SLD-PSL, któremu podlegały m.in. sprawy gier losowych.