Tragiczny wypadek na drodze krajowej nr 6 w Ramlewie rozegrał się niemal na oczach pełnomocnika premiera ds. przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu. W czwartek wieczorem minister Arłukowicz wracał z pogrzebu Andrzeja Leppera, na którym reprezentował szefa rządu. Portal tvn24.pl podaje, że kiedy przejeżdżał przez Ramlewo czym prędzej wysiadł z samochodu, by pomóc poszkodowanym w zderzeniu trzech aut. Karambol wydarzył się zaledwię chwilę wcześniej.
Na miejscu tragedii była karetka pogotowia z ratownikiem medczynym, ale Arłukowicz, z wykształcenia pediatra był jedynym lekarzem. - Udzielaliśmy pomocy poszkodowanym, to był normalny lekarski odruch - mówił minister zaraz po akcj ratunkowej. W wypadku ranne zostały trzy osoby.
W jedym z aut jechały zawodniczki drużyny rugby, które jechały z Gdańska do Kopenhagi na mecz. Minister i wojewoda zachodniopomorski przewieźli je służbowymi samochodami do hotelu w Kołobrzegu.
Minister Arłukowicz chwalił prezydenta Kołobrzegu, bo w krótkim czasie zorganizował schronienie i posiłki dla poszkodowanych.