Godz. 18.00. Minister wychodzi z mieszkania i wsiada do czekającej na niego limuzyny. Auto z politykiem jedzie w kierunku lotniska Okęcie. Cała stolica utknęła w korku, ale nie minister Arłukowicz. Na ul. Mokotowskiej pas do skrętu w lewo, limuzyna z tego pasa jedzie prosto. Chwilę później auto przegania ludzi na pasach. Służbowemu kierowcy nie przeszkadza nawet korek. Auto jedzie pod prąd i wyprzedza wszystkich stojących w korku.
Czerwone światło? Też żaden problem... Skoda z ministrem ustawia się na pasach, łamiąc kolejny raz przepisy. Kierowcy trąbią na ministra, ale polityk nic sobie z tego nie robi...
Po rajdzie w centrum Warszawy minister dojeżdża na lotnisko. Udało się zdążyć!