- Z mapy Polski może zniknąć prawie tysiąc szkół, małych i dużych, w których dziś uczy się jakieś 70 tysięcy dzieci. A Ministerstwo Edukacji udaje, że problemu nie ma. Apelujemy do minister edukacji Krystyny Szumilas, by nie chowała głowy w piasek! - mówi nam Broniarz.
I dodaje, że milczenie pani minister, która jak dotąd nie wypowiadała się na temat zamykania szkół, można wręcz traktować jak ciche przyzwolenie. - Zaraz okaże się, że pani minister nie będzie miała nad czym sprawować pieczy, bo samorządy pozamykają szkoły - mówi Broniarz.
Faktem pozostaje jednak, że los zagrożonych szkół spoczywa głównie w rękach władz samorządowych. Dlatego najlepszym sposobem na ratowanie lokalnej szkoły są protesty uczniów i rodziców wymierzone we władze miasta czy gminy. W zeszłym roku w ten sposób udało się przed zamknięciem uchronić około 300 szkół. Czy uda się w tym roku?
"Super Express" i Związek Nauczycielstwa Polskiego wspólnie stają w obronie polskich szkół. Popieramy lokalne protesty. Ale będziemy też walczyć o to, żeby sprawą zajął się rząd.
Ty też możesz pomóc polskiej szkole
Każdy może przyłączyć się do wspólnej akcji "Super Expressu" i Związku Nauczycielstwa Polskiego. Będziemy zbierali informacje z całego kraju o zamykanych szkołach. Chcemy zebrać je razem w "czarną księgę" polskiej edukacji, którą następnie przekażemy do Ministerstwa Edukacji.
Informacje o zamykanych szkołach należy przesyłać na adres Związku Nauczycielstwa Polskiego:
ul. Juliana Smulikowskiego 6/8 00-950 Warszawa lub e-mailem: [email protected]