"Super Express" dotarł do zestawienia kosztów rozmów telefonicznych ministrów i wiceministrów od początku kadencji do czerwca 2009 r. Jak obliczyliśmy, za ich rachunki zapłaciliśmy w sumie 575 tys. zł. Po dokładnej analizie okazało się, że najwięcej z telefonu komórkowego wydzwonił szef MSZ Radosław Sikorski (45 l.) - 28 450 zł.
Z kolei na rozmowy szefa resortu finansów Jacka Rostowskiego wydaliśmy 20 628 zł. Dlaczego tak dużo? Ministerstwo Finansów tłumaczy to zagranicznymi wyjazdami Rostowskiego i kontaktami z przedstawicielami Europejskiego Banku Centralnego czy Banku Światowego. O tym, że można jednak zaoszczędzić na rozmowach, przekonują rachunki minister nauki Barbary Kudryckiej (53 l.) - 2,1 tys. zł czy minister zdrowia Ewy Kopacz (53 l.) - 2,6 tys. zł. Minister Rostowski powinien, szczególnie w czasie kryzysu, wziąć przykład z koleżanek z rządu.