Siostry z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP) od czwartku okupują Sejm walcząc o to, by z nowej ustawy zdrowotnej usunąć niekorzystny dla nich zapis o umowach cywilnoprawnych.
Minister zdrowia Ewa Kopacz, która była gościem Kontrwywiadu RMF FM podchodzi do protestu ze spokojem. Liczy, że dojdzie do porozumienia z pielęgniarkami, których nikt nie zamierza usuwać siłą z Sejmu.
Przeczytaj koniecznie: Nie dopłacisz do lekarza, szybciej umrzesz!
Więcej
https://www.se.pl/wiadomosci/polska/nie-dopacisz-do-lekarza-szybciej-umrzesz-aa-yHGG-RpQh-zCSZ.html
- Na kontraktach są zatrudnione panie w tym samym zawodzie, też pielęgniarki. I te panie dzisiaj apelują do związku i mówią: "nie zabierajcie nam tej formy zatrudnienia" – przekonuje szefowa resortu zdrowia.
- Wierzę w to, że ludzie, którzy trafiają do zawodu medycznego - czy to pielęgniarka, czy lekarz - mają swoją życiową mądrość i nie zrobią niczego, co mogłoby zaszkodzić polskim pacjentom – dodaje.
Minister Kopacz broni kontraktów, które według niej są szansą dla niepublicznych zakładów opieki zdrowotnej. - Racjonalność rozkładania kontraktu na 12 miesięcy, możliwość, nawet wtedy, kiedy skończy się kontrakt, przyjmowania po godzinach, walki o pacjenta po to, aby dostać większy kontrakt - to jest szansa dla niepublicznych – tłumaczy.
Szefowa resortu zdrowia pokusiła się też o bilans sukcesów prac ministerstwa. Chwali się koszykiem świadczeń gwarantowanych, nowoczesnym ratownictwem przedszpitalnym z lądowiskami, centrami urazowymi, nowymi karetkami, śmigłowcami i dobrze zarabiającymi, wykształconymi ratownikami oraz programem transplantologii.