Minister Kwiatkowski nie złamał prawa słuchając nagrań z czarnuch skrzynek tupolewa, który 10 kwietnia ubiegłego roku rozbił się pod Smoleńskiem. Chociaż rozmowy pilotów Tu-154M są objęte tajemnicą śledztwa, do której nawet szef resortu sprawiedliwości nie ma dostępu, to zdaniem prokuratorów z Krakowa ani minister ani pracownicy IES nie naruszyli procedur.
Nagrania będące dowodami Wojskowej Prokuratury Okręgowej nie zostały ujawnione. Poza tym minister sprawiedliwości oraz IES nie chcieli ich upublicznić. Wobec tego prokuratorzy z Krakowa umorzyli śledztwo.
Patrz też: Nowe fragmenty rozmów w kokpicie tupolewa. Kpt. Protasiuk do dyr. Kazany: Proszę pomyśleć co będziemy robić
Sam minister tłumaczył, że odsłuchane nagrania nie stanowiły materiału dowodowego objętego śledztwem w sprawie katastrofy, a były tylko standardowymi próbkami z kabiny pilotów.