Śledczy z Krakowa postanowili wszcząć śledztwo "w sprawie rozpowszechnienia bez zezwolenia wiadomości z postępowania przygotowawczego Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie w postaci fragmentów z nagrania rozmów na pokładzie samolotu T-154M". Takie oficjalny komunikat został przesłany Polskiej Agencji Prasowej.
To „rozpowrzechnianie” miało mieć miejsce 15 października, w krakowskim Instytucie Ekspertyz Sądowych. Wówczas to Minister Krzysztof Kwiatkowski był w placówce i słuchał nagrań oczyszczanych wstępnie z szumów.
Przeczytaj koniecznie: Minister Kwiatkowski nie miał prawa słuchać zapisów z tupolewa - będzie się tłumaczył przed premierem
Początkowo resort sprawiedliwości podawał, że minister odsłuchał tylko "materiał poglądowy", potem twierdzono, że minister nie miał świadomości, co właściwie słuchał.
Sprawą zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Krakowie. Za rozpowszechnianie niejawnych informacji, bez zezwolenia prokuratora, Kodeks karny przewiduje grzywnę, karę ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 2 lat.